FORUMPIROTECHNICZNE.PL

[Arkadiusz]

Witam

"Mały" zachęcił mnie do moich testów. Rakiety są "szybkie" w produkcji więc bez "kultury sztabowej" czyli bez glancu. Ale ten glanc wazny jest na zawodach choć jak jest to dobrze. Kamerka podczepiona to Mustek. Niestety mróz i zgrabienie paluchów spowodowało ,że chyba zbyt delikatnie nacisnąłem guzik kamerki więc nie działała ona a szkoda. FIlm OSZ by był ale niezaliczony bo spad się nie otworzył . No ale nie ma jego i nie ma co żałować. Kamerka uratowana i to jest wazne - dzięki zaspie śniegowej. Dziś to piszę bo mam film z drugiej kamery. Kręci ona z plamą i nic się nie da zrobić ale kręcę też drugą dobrą kamerą . Następnym razem lepszą kamera ja będę kręcił.

FILM 1

FILM 2

Dzięki Małemu zassało mnie na nowo do SR. Robię 7 sztuk SR Boster i dwa wieksze SR Olusia_max ( 320 g paliwa , wkładane). Na nowym SR Olusia_Max kiedyś podejmą kolejna próbę filmu OSZ. Na Bosterach zrobię rakietę z 3 silnikami u góry rakiety. Analiza kręcenia Mustka wykazałą ,że skutecznemu naciśnięciu guzika towarzyszy lekki pisk więc następnym razem kamerkę napewno włączę.


Pozdr. A

[ksard]

[Arkadiusz]

[ksard]

[Arkadiusz]

Kolejny test na film OSZ.

SR"Olusia1M_max". Taki sam SR dostał ponownie wojtek do nowej rakiety.

FILM

Próba częściowo nieudana bo bez spadu ( się skręcił z linkami, które jego owinęły ) no i qrde nie włączyłem Mustka w rakiecie . Ale Mustek przeżył bo rakieta spadła bokiem i miała mniejszą prędkość.

Przy okazji wyszło , że bebiko to kobieta. Miałem nie ci kłopotu z goszczeniem bo kawalerem nie jestem

Bebiko




Pozdr. A

[Arkadiusz]

Pokażę Wam zdjęcie spadu z owiniętymi linkami



Niestety mam małe doświadczenie w budowaniu rakiet i spad źle zwinąłem . Do tego ten stres przez co nie włączyłem Mustka . Może i dobrze bo dopiero bym był zły jakby spad się rozwinął a filma niet .

Aby film OSZ był zaliczony rakieta musi wrócić na spadochronie.

Natępnym razem dobrze zwinę spadochron.

Miłego dnia A

[YagYelskY]

Witam!
Tak się składa, że zdarzyło mi się skakać na spadochronie i mam przemyślenie, którym chyba się warto podzielić - minimalizujcie kontakt linek z czaszą. W dużych spadakach robi się to tak, że czasza znajduje się w osłonie, którą zamyka się właśnie linkami nośnymi mocując je w odpowiednich gumkach. Kiedy całość się rozkłada, pilocik wyciąga osłonę z pokrowca aż linki się napną i po kolei wyskoczą z gumek. Wówczas osłona się otwiera i zostaje sciągnięta z czaszy, która napełnia się powietrzem.
Boże broń owijać czaszę linkami może się nie rozłożyć.
Swoją drogą to zwóćcie uwagę na różnicę w wymowie słów "może się nie rozłożyć" w sytuacji rakiety i własnego skoku...
Pozdrawiam.

[maxlam]